Wiecie, że nie lubię ich robić. Nie fajnie jest, gdy kończę szydełkować, a rękawiczka nadal jest nieskończona, bo potrzebuje wykończeń. W przypadku reniferów-łośków jest to sporo pracy. Ale... coraz lepiej i przyjemniej się je robi. Podchodzę do tego bardziej zadaniowo: po prostu trzeba zrobić :)
Dzisiaj znana już Wam szara odsłona rękawiczek dla zakochanych i te mniej znane: z czarnym tłem, bardziej eleganckie. Oczywiście są też metki :)
Rękawiczki wykonałam z Beni. Niecałe 4 motki zużyłam na dwa komplety.
Która wersja: szara czy czarna podoba Wam się bardziej?
obie wersje są śliczne!
OdpowiedzUsuńMi osobiscie podobaja sie
OdpowiedzUsuńbardziej szare. Wykonczenia są zawsze najgorsze.
mnie się obie wersję podobają
OdpowiedzUsuńale chyba bardziej te czarne
Obie wersje są śliczne ale ja wybrałabym szare :)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńSzare są bardziej wesołe jak dla mnie :)
OdpowiedzUsuńna czarnych bardziej widoczny jest łosiek i chyba one bardziej mi się podobają.
OdpowiedzUsuńŚwietne obie wersje jak dla mnie
OdpowiedzUsuńŚliczne:) obie mi się podobają:)
OdpowiedzUsuńWitaj:) wracam do świata blogowo-żywych, więc zaczynam odwiedziny od Ciebie:) Widzę, że blog z typowo robótkowego stał się poradnikowy. Wyszukujesz talenty, radzisz i nęcisz pomysłami:) super:) a rękwiczki łośki są extra - i w klasycznej czerni są wyjątkowe:)
OdpowiedzUsuńObie są świetne, ale czarna mnie urzekła :)
OdpowiedzUsuńale bombowe!!!!czarna jest the best. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńczaderskie! uwielbiam motyw łosia <3
OdpowiedzUsuńObydwie pary są fantastyczne !:D
OdpowiedzUsuńTo już zależy co komu do ubranka zimowego pasuje:) Mnie szare:)
OdpowiedzUsuńHaha, są genialne! Jak dla mnie szare bardziej przypadają mi do gustu. Ale to kwestia mody, bo teraz szarości sporo. A te podwójne to już rewelacja! W takich ciężko o wypuszczenie drugiej rączki bo tak ciepło i przyjemnie we dwoje:). Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńWszystkie są cieplutkie i milutkie:)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!!