Bardzo długo trwało wykonanie tej torebki. Ciągle brakowało mi weny, a nieokreslony termin realizacji nie pomagał. Ostatecznie kończyłam ją z "nożem na gardle" i psującą się maszyną do szycia, która w sobotnie południe nie chciała współpracować przy tworzeniu podszewki, a w poniedziałek musiałam wysłać torebkę...
Potem się okazało, że Poczta Polska wyjątkowo zawiodła i klientka paczuszkę odbierała na poczcie zanim jeszcze listonosz ją przejął. Oj, działo się, ale najważniejsze, że wszystko sie udało.
Kolory oczywiście nie są takie, jak powinny być. Turkusy już tak mają, że się z aparatem nielubią. Torebka jest wyjątkowo mała, ale robiona według schematu i filmików pokazywanych na tym blogu (LINK do posta z pierwszym filmikiem oraz linkiem do kolejnego posta z resztą opisu).
Zamówienie było wykonywane dla niskiej i drobnej kobiety, więc torebka musiała mieć adekwatne rozmiary. Na koniec mało formalne zdjęcie, aby co nieco pokazać realną wielkość.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą torebka etui pokrowiec. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą torebka etui pokrowiec. Pokaż wszystkie posty
czwartek, 15 stycznia 2015
wtorek, 5 listopada 2013
Różowiutka torebka
Wpadło mi pewne zamówienie, więc dziergałam... torebkę w różach, niebieskim i turkusie.
Zimno mi było, więc zdjęcie ucięte, żebym swoją skwaszoną miną nie straszyła :))
Zużyłam kilogram włóczki:
Kwiatki były robione podwójnymi nitkami, a rączka potrójną włóczką z dodatkiem nici monofilowych. Nie robiłam torebki dokładnie według opisu, bo byłaby zbyt wielka. Prostokąt ma wymiary 6x8 dużych kwiatków.
Podszewka to bawełna. Pierwszy raz wszywałam sama podszewkę do takiej torebki i myślę, że wyszło mi to całkiem dobrze mimo, że ostatecznie potrzebowałam pomocy osoby bardziej doświadczonej :) (Dziękuję!)
W środku duża kieszonka zapinana na zatrzask tak jak i cała torebka (użyłam zatrzasków różnej wielkości).
Na koniec przypominam wszystkie porady, które się ukazały na tym blogu, a dotyczą tej torebki:
Zimno mi było, więc zdjęcie ucięte, żebym swoją skwaszoną miną nie straszyła :))
Zużyłam kilogram włóczki:
- Rozetti Panco - 3 motki jasnego różu,
- Rozetti Panco - 2 motki niebieskiego,
- Benia - 3 motki ciemnego różu,
- Polo - 2 motki turkusu.
Kwiatki były robione podwójnymi nitkami, a rączka potrójną włóczką z dodatkiem nici monofilowych. Nie robiłam torebki dokładnie według opisu, bo byłaby zbyt wielka. Prostokąt ma wymiary 6x8 dużych kwiatków.
Podszewka to bawełna. Pierwszy raz wszywałam sama podszewkę do takiej torebki i myślę, że wyszło mi to całkiem dobrze mimo, że ostatecznie potrzebowałam pomocy osoby bardziej doświadczonej :) (Dziękuję!)
W środku duża kieszonka zapinana na zatrzask tak jak i cała torebka (użyłam zatrzasków różnej wielkości).
Na koniec przypominam wszystkie porady, które się ukazały na tym blogu, a dotyczą tej torebki:
- jak wykonać duży kwiatek?
- jak zrobić torebkę, gdy już umiemy zrobić duży kwiatek?
- 7 porad dotyczących wykończenia torebek,
- schematy do torebki.
piątek, 20 września 2013
Zwykła torebka, a tyle radości
Oj... sporo ta torebka przeleżała w moim pudełku z rzeczami do dokończenia zanim otrzymała podszewkę.
Kupiłam swego czasu włóczkę. Było jej mało, więc mogłam zrobić jedynie torebkę, a jak wiadomo: u Kasi nigdy dość szydełkowych torebek :)
Taka zwykła, kwadratowa ona jest ze słupków reliefowych, jakimś dużym szydełkiem robiona (oczywiście nie pamiętam jakim, ale stawiam nawet na 8 mm). Pasek to rząd półsłupków zszyty żyłką, bo nie miałam pasującej nitki :) W środku jest przeciągnięta jakaś włóczka, żeby mi się rączka nie rozciągnęła.
Kompletnie nie wiem, co to za włóczka, ale jest dosyć charakterystyczna, więc pewnie ją rozpoznacie.
Najważniejsze jest to, że sama uszyłam do niej podszewkę na maszynie :) To moja pierwsza podszewka, ma aż dwie kieszenie. Jedna z nich oraz cała torebka będzie zapinana na zatrzaski, ale muszę je jeszcze kupić i wszyć. Druga kieszonka ma pomieścić mojego smartphone'a, który nie powinien obijać się o klucze inne temu podobne rzeczy.
Jestem dumna z mojej podszewki (szyłam ją ze skrawków materiału :), ale jeśli jakieś wprawne oko krawcowej wypatrzy haniebne błędy, to proszę o ich wytknięcie.
Ostatnie zdjęcie ma pokazywać w miarę rzeczywiste kolory użytej włóczki.
Kupiłam swego czasu włóczkę. Było jej mało, więc mogłam zrobić jedynie torebkę, a jak wiadomo: u Kasi nigdy dość szydełkowych torebek :)
Taka zwykła, kwadratowa ona jest ze słupków reliefowych, jakimś dużym szydełkiem robiona (oczywiście nie pamiętam jakim, ale stawiam nawet na 8 mm). Pasek to rząd półsłupków zszyty żyłką, bo nie miałam pasującej nitki :) W środku jest przeciągnięta jakaś włóczka, żeby mi się rączka nie rozciągnęła.
Kompletnie nie wiem, co to za włóczka, ale jest dosyć charakterystyczna, więc pewnie ją rozpoznacie.
Najważniejsze jest to, że sama uszyłam do niej podszewkę na maszynie :) To moja pierwsza podszewka, ma aż dwie kieszenie. Jedna z nich oraz cała torebka będzie zapinana na zatrzaski, ale muszę je jeszcze kupić i wszyć. Druga kieszonka ma pomieścić mojego smartphone'a, który nie powinien obijać się o klucze inne temu podobne rzeczy.
Jestem dumna z mojej podszewki (szyłam ją ze skrawków materiału :), ale jeśli jakieś wprawne oko krawcowej wypatrzy haniebne błędy, to proszę o ich wytknięcie.
Ostatnie zdjęcie ma pokazywać w miarę rzeczywiste kolory użytej włóczki.
środa, 18 września 2013
Etui na aparat - Buka
Mam swojego cudownego Nicona Coolpixa S3300, czyli kompaktowy aparacik, który świetnie sprawdza się wtedy, gdy lustrzanka nie chce :) Ostatnio przydał się właśnie przy robieniu zdjęć sweterka. Nie udało nam się ustawić na tyle dobrze lustrzanki, aby kolory były zadowalające, więc przyszła pora na to małe niebieskie coś, co dostało ode mnie etui w kształcie Ciasteczkowego Potwora. Służy mi ono z powodzeniem po dziś dzień.
Niedawno moja bliska koleżanka zakupiła sobie ten sam aparacik z fioletowej wersji. :) Zupełnie przypadkiem powiedziała, że będzie musiała zdobyć dla niego odpowiedniego koloru pokrowiec. Kasia zakodowała w głowie i czekała na odpowiedni moment na jego zrobienie.
Najważniejsze było, aby był podwójny tak jak mój. Wtedy aparat jest chroniony na tyle, na ile włóczka może to zrobić. Wewnętrzna warstwa to zwykłe słupki, a zewnętrzna to na zmianę: słupek i słupek reliefowy.
Pokrowiec musiał też być oryginalny. Wpisałam w Google: "postacie z bajek", a w grafice wybrałam kolor fioletowy. Pierwsze, co zobaczyłam, to była Buka :)
Fiolet jest cudownym kolorem do fotografowania. Najciekawiej wychodzą oczy, które stają się prześwietlone, więc pokazuję Wam jedynie "bukowe" zęby w zbliżeniu.
Zapięcie zrobiłam z tyłu głowy, aby nie tworzyć niepotrzebnego języka z przodu, brody, czy cokolwiek innego. Machnęłam taki języczek i już :)
Niedawno moja bliska koleżanka zakupiła sobie ten sam aparacik z fioletowej wersji. :) Zupełnie przypadkiem powiedziała, że będzie musiała zdobyć dla niego odpowiedniego koloru pokrowiec. Kasia zakodowała w głowie i czekała na odpowiedni moment na jego zrobienie.
Najważniejsze było, aby był podwójny tak jak mój. Wtedy aparat jest chroniony na tyle, na ile włóczka może to zrobić. Wewnętrzna warstwa to zwykłe słupki, a zewnętrzna to na zmianę: słupek i słupek reliefowy.
Pokrowiec musiał też być oryginalny. Wpisałam w Google: "postacie z bajek", a w grafice wybrałam kolor fioletowy. Pierwsze, co zobaczyłam, to była Buka :)
Fiolet jest cudownym kolorem do fotografowania. Najciekawiej wychodzą oczy, które stają się prześwietlone, więc pokazuję Wam jedynie "bukowe" zęby w zbliżeniu.
Zapięcie zrobiłam z tyłu głowy, aby nie tworzyć niepotrzebnego języka z przodu, brody, czy cokolwiek innego. Machnęłam taki języczek i już :)
Jakież zaskoczenie mnie dopadło, gdy się okazało, że nie mam magnetycznego zapięcia! Musiałam użyć zatrzasków. To też ostatni z dużych moich zatrzasków, a do torebki już nie wystarczyło... Konieczna będzie wizyta w pasmanterii.
W czym trzymacie swoje aparaty?
No wiem... Lustrzanki potrzebują porządnego pojemnika, ale co z kompaktami?
poniedziałek, 12 sierpnia 2013
Inspirujące poniedziałki ---> torebki do wspólnego dziergania
Po publikacji 7 porad dotyczących wykończania torebek pojawił się pomysł wydziergania wspólnie jakiejś torebki. Dziękuję Anynie za podrzucenie pomysłu. Dagy, Karolina, Dom z Mozaikami oraz Wiola to osoby, które od razu podchwyciły tą ideę, więc tym bardziej czułam, że potrzebujecie wspólnego dziergania. Ogromnie mnie to cieszy i dziękuję, że zaczynamy razem tworzyć ten blog. Wy pomysł, a ja posta albo kilka...
Do rzeczy... Jakiś czas temu pisałam w Inspirujących poniedziałkach o torebkach. Wróciłam dzisiaj do tego posta, ale jakoś już nic mi się z niego nie podobało, ale może Wam się spodoba :)
Zamierzam pokazać takie torebki, które sama chciałabym wydziergać.
Pamiętajcie, że zdjęcia z tego posta nie należą do mnie. Aby poznać źródło, kliknijcie na wybraną torebkę. Prawie wszystkie torebki posiadają pełne opisy / schematy.
Czas wybrać torebkę do wspólnego dziergania. Miłego oglądania!
1. Pierwsza torebka oczarowała mnie połączeniem lekko włochatej włóczki z łańcuszkiem. Nie ma do niej dokładnego opisu (tylko kilka zdjęć), ale sądzę, że jest łatwa do powtórzenia mimo, że nie rozgryzłam jeszcze połączenia tych łańcuszków.
2. Kolejne dwa zdjęcia przedstawiają tą samą torebkę w dwóch zestawach kolorystycznych (zdjęcia prowadzą do dwóch różnych stron ze schematami). Urzekły mnie niebanalnym połączeniem kół.
3. Poniższa torebka to coś zupełnie prostego. Jeden schemacik i torebka gotowa.
4. Poniższą torebkę robiłam jakoś dawno temu i pamiętam, że fajnie mi się ją szydełkowało.
5. Od dawna fascynują mnie te torebki z liśćmi. To słupki reliefowe odpowiednio poukładane we wzorze.
6. Sowa! Muszę tylko pozbierać do niej kolory i na pewno powstanie.
7. Poniższa propozycja nie posiada bezpłatnego wzoru, ale uważam, że jest łatwa do powtórzenia. Bardzo podoba mi się to marszczenie na środku.
8. Kolejne moje marzenie to torebka ze wzorem podobnym do drutowego. Nie wiem czy ta pierwsza, czy druga podoba mi się bardziej.
9. Falbanki. Ostatnio mnie zachwycają i zastanawiam się nad zrobieniem tej torebki. Zrobiona z kordonku, w mniejszej wersji nadawałaby się do wieczorowego stroju, w poniższym wersji nadaje się na co dzień.
10. Serduszko! Tak, tym mnie urzekła poniższa torebka. Kolor zupełnie mi się nie podoba, ale kształt jest cudowny no i trzeba by coś wymyślić na pasek, bo akurat taki płaski do mnie nie przemawia i oczami wyobraźni już widzę, że się będzie rozciągał.
Która z torebek podoba Ci się najbardziej?
Może masz inne propozycje na szydełkowe torebki, które powinnyśmy razem dziergać?
Do rzeczy... Jakiś czas temu pisałam w Inspirujących poniedziałkach o torebkach. Wróciłam dzisiaj do tego posta, ale jakoś już nic mi się z niego nie podobało, ale może Wam się spodoba :)
Zamierzam pokazać takie torebki, które sama chciałabym wydziergać.
Pamiętajcie, że zdjęcia z tego posta nie należą do mnie. Aby poznać źródło, kliknijcie na wybraną torebkę. Prawie wszystkie torebki posiadają pełne opisy / schematy.
Czas wybrać torebkę do wspólnego dziergania. Miłego oglądania!
1. Pierwsza torebka oczarowała mnie połączeniem lekko włochatej włóczki z łańcuszkiem. Nie ma do niej dokładnego opisu (tylko kilka zdjęć), ale sądzę, że jest łatwa do powtórzenia mimo, że nie rozgryzłam jeszcze połączenia tych łańcuszków.
2. Kolejne dwa zdjęcia przedstawiają tą samą torebkę w dwóch zestawach kolorystycznych (zdjęcia prowadzą do dwóch różnych stron ze schematami). Urzekły mnie niebanalnym połączeniem kół.
3. Poniższa torebka to coś zupełnie prostego. Jeden schemacik i torebka gotowa.
4. Poniższą torebkę robiłam jakoś dawno temu i pamiętam, że fajnie mi się ją szydełkowało.
5. Od dawna fascynują mnie te torebki z liśćmi. To słupki reliefowe odpowiednio poukładane we wzorze.
6. Sowa! Muszę tylko pozbierać do niej kolory i na pewno powstanie.
7. Poniższa propozycja nie posiada bezpłatnego wzoru, ale uważam, że jest łatwa do powtórzenia. Bardzo podoba mi się to marszczenie na środku.
8. Kolejne moje marzenie to torebka ze wzorem podobnym do drutowego. Nie wiem czy ta pierwsza, czy druga podoba mi się bardziej.
9. Falbanki. Ostatnio mnie zachwycają i zastanawiam się nad zrobieniem tej torebki. Zrobiona z kordonku, w mniejszej wersji nadawałaby się do wieczorowego stroju, w poniższym wersji nadaje się na co dzień.
10. Serduszko! Tak, tym mnie urzekła poniższa torebka. Kolor zupełnie mi się nie podoba, ale kształt jest cudowny no i trzeba by coś wymyślić na pasek, bo akurat taki płaski do mnie nie przemawia i oczami wyobraźni już widzę, że się będzie rozciągał.
Która z torebek podoba Ci się najbardziej?
Może masz inne propozycje na szydełkowe torebki, które powinnyśmy razem dziergać?
czwartek, 8 sierpnia 2013
Czwartkowe porady kasiulkowe ---> 7 porad dotyczących wykończania szydełkowej torebki
Pewnego razu przez moją głowę przeleciała myśl, aby napisać o robieniu szydełkowych torebek. Jednak ten pomysł uciekł równie szybko jak przybył. Kilka dni temu napisała do mnie Marta, która dokładnie opisała, czego chciałaby się dowiedzieć w tym temacie. Od razu zaproponowała, żebym napisała o tym czwartkowego posta i oto go czytacie :)
(Dodałam kilka tematów od siebie.)
Dzięki Marta!
1. Odszukanie właściwego wzoru:
Pewnie każda z nas ma jakieś wzory czy inspiracje zapisane na dysku komputera. Wybierzmy coś, co nam odpowiada. Nie polecam jedynie wzorów z dużą ilością dziur, jeśli nie wiemy, czy krawcowa (lub my same) dobrze skroimy podszewkę, ale o tym później.
2. Wybór włóczki:
Najczęściej używam akrylu lub jego mieszanek ze względu na jego niską cenę. Jeśli wybierzemy włóczkę o odpowiednim (ciasnym) skręcie, to nie będzie się strasznie mechaciła.
Jeśli chcesz, aby Twoja torebka dłużej zachowała piękny wygląd, to polecam grubszą bawełnę.
Nie polecam wełny, bo torebki szybko się brudzą (szczególnie te jasne), a ciężko je doprać stosując się do zaleceń związanych z praniem tej przędzy.
3. Dobór szydełka:
Szydełko do zrobienia torebki powinno być mniejsze niż to, którego użyłybyśmy np. do zrobienia swetra. Nie możemy robić zbyt luźno, bo torebka będzie wyglądała nieestetycznie, a co gorsze może się rozciągnąć.
Do zrobienia szydełkowej rączki powinnyśmy dobrać jeszcze mniejsze szydełko ze względu na jej rozciągliwość. Po wypełnieniu nie powinno być widać żadnych prześwitów.
4. Rączka:
Zarys wyglądu rączki powinien nam się wykreować po wyborze wzoru, abyśmy wiedziały, jak wykończyć torebkę. Opowiem Wam o kilku sposobach na zrobienie rączek. Wybieram tanie możliwości. Nie przemawia do mnie płacenie 20-30 zł za plastikową czy drewnianą gotową rączkę.
Szydełkowa wypchana:
To u mnie najczęściej spotykane raczki. Najlepiej sprawdzają się przy torebkach zakładanych na ramię. Wykonujemy ją małym szydełkiem, a później wypychamy np. wkładem z poduszek.
Szydełkowa ze sznurkiem w środku:
Wykorzystałam ją raz i jestem zadowolona. To świetny pomysł dla cienkich rączek i tych długich przy torebkach przekładanych przez ramię. Wykonujemy szydełkiem dosyć wąską rurkę (około 6 oczek w obwodzie), a na koniec przez całą jej długość przeciągamy nierozciągliwą nitkę, którą przyszywamy rączkę z obydwu stron do torebki.
Łańcuszek:
Do tej rączki się przymierzam. Wiem, że potrzebny łańcuszek można tanio kupić w sklepach z materiałami wykończenia wnętrz lub podobnymi narzędziami. Pewnie przymocuję go przyszywając do torebki. Możliwe, że będzie niewygodny dla ciała, ale to się okaże. (Uzupełnię to miejsce posta po testach.)
Z odzysku:
Jak już pisałam, nie jestem "za" kupowaniem gotowych rączek. Zdecydowanie bardziej proponuję zakup torebki w Second Handzie lub odnalezieniu jej w starej szafie. Takie rączki przy torebce wyglądają bardziej elegancko.
Obrobione "prawdziwe" rączki:
W jednej z moich torebek użyłam sprytnego tricku: obrobiłam szydełkiem zupełnie nie pasujące kolorystycznie rączki ze starej torebki. Dzięki temu rączki na pewno się nie rozciągną i posłużą dłużej.
Uwaga!
Do włóczki możesz dodać nić monofilową, czyli cienką żyłkę (koniecznie z pasmanterii, wędkarskie się nie nadają), która sprawi, że włóczka nie będzie się rozciągała.
5. Podszewka:
Nie znam się za bardzo na materiałach...
Jeśli Twoja torebka nie ma dziur, to podszewkę możesz dobrać zupełnie dowolnie.
Jeśli torebka posiada dziury, to proponuję wybrać coś grubszego. Tutaj bawełna podobna do lnu:
Na podszewkę możesz użyć jakiegoś starego ubrania. Poniżej prawdopodobnie spódnica:
Swego czasu użyłam też dziwnego materiału w postaci błyszczącej z jednej strony i matowej z drugiej (mówiłam, że się nie znam :)
Była też podszewka ze "spódnicowej" podszewki (z odzysku). Nie polecam jej do torebek z dziurami.
Pamiętaj, że podszewka, nie może być większa niż torebka, bo będzie się źle układała lub (co gorsze) wyślizgiwała przez dziury. To samo dotyczy złego kształtu.
6. Kieszonki:
Oczywiście kieszonki to kwestia gustu i własnego wyboru. Mogą być takie zapinane na zamek lub na zatrzask, lub takie bez zapięcia. Osobiście wolę zatrzaski niż zamki.
7. Zapięcia:
Małe torebki czasami nie muszą być zapinane. Do innych możemy dodać zatrzask (do kupienia w pasmanterii)
lub zapięcie magnetyczne (ja kupuję je w sklepie szewskim).
Innym rozwiązaniem jest oczywiście zamek, ale trzeba pamiętać, żeby go dobrze wszyć. Nie może być za długi ani za krótki, żeby nie blokował nam otworu torebkowego.
Tak naprawdę wszystko jest kwestią wyboru / doboru. Ja podałam Wam propozycje, a Wy wybierzecie, co dla Was i Waszych torebek będzie najlepsze.
Wszystko zależy od zasobu naszego portfela (szydełkowa rączka czy ta z odzysku to inny koszt niż ta kupiona w pasmanterii, inaczej też zapłacimy za zamek do torebki, a inaczej za zatrzask / zapięcie magnetyczne do niej), wygody (wszycie zamka jest bardziej pracochłonne niż założenie zapięcia magnetycznego) itd...
O czymś nie wspomniałam? Pytajcie!

(Dodałam kilka tematów od siebie.)
Dzięki Marta!
1. Odszukanie właściwego wzoru:
Pewnie każda z nas ma jakieś wzory czy inspiracje zapisane na dysku komputera. Wybierzmy coś, co nam odpowiada. Nie polecam jedynie wzorów z dużą ilością dziur, jeśli nie wiemy, czy krawcowa (lub my same) dobrze skroimy podszewkę, ale o tym później.
2. Wybór włóczki:
Najczęściej używam akrylu lub jego mieszanek ze względu na jego niską cenę. Jeśli wybierzemy włóczkę o odpowiednim (ciasnym) skręcie, to nie będzie się strasznie mechaciła.
Jeśli chcesz, aby Twoja torebka dłużej zachowała piękny wygląd, to polecam grubszą bawełnę.
Nie polecam wełny, bo torebki szybko się brudzą (szczególnie te jasne), a ciężko je doprać stosując się do zaleceń związanych z praniem tej przędzy.
3. Dobór szydełka:
Szydełko do zrobienia torebki powinno być mniejsze niż to, którego użyłybyśmy np. do zrobienia swetra. Nie możemy robić zbyt luźno, bo torebka będzie wyglądała nieestetycznie, a co gorsze może się rozciągnąć.
Do zrobienia szydełkowej rączki powinnyśmy dobrać jeszcze mniejsze szydełko ze względu na jej rozciągliwość. Po wypełnieniu nie powinno być widać żadnych prześwitów.
4. Rączka:
Zarys wyglądu rączki powinien nam się wykreować po wyborze wzoru, abyśmy wiedziały, jak wykończyć torebkę. Opowiem Wam o kilku sposobach na zrobienie rączek. Wybieram tanie możliwości. Nie przemawia do mnie płacenie 20-30 zł za plastikową czy drewnianą gotową rączkę.
Szydełkowa wypchana:
To u mnie najczęściej spotykane raczki. Najlepiej sprawdzają się przy torebkach zakładanych na ramię. Wykonujemy ją małym szydełkiem, a później wypychamy np. wkładem z poduszek.
Szydełkowa ze sznurkiem w środku:
Wykorzystałam ją raz i jestem zadowolona. To świetny pomysł dla cienkich rączek i tych długich przy torebkach przekładanych przez ramię. Wykonujemy szydełkiem dosyć wąską rurkę (około 6 oczek w obwodzie), a na koniec przez całą jej długość przeciągamy nierozciągliwą nitkę, którą przyszywamy rączkę z obydwu stron do torebki.
Łańcuszek:
Do tej rączki się przymierzam. Wiem, że potrzebny łańcuszek można tanio kupić w sklepach z materiałami wykończenia wnętrz lub podobnymi narzędziami. Pewnie przymocuję go przyszywając do torebki. Możliwe, że będzie niewygodny dla ciała, ale to się okaże. (Uzupełnię to miejsce posta po testach.)
Z odzysku:
Jak już pisałam, nie jestem "za" kupowaniem gotowych rączek. Zdecydowanie bardziej proponuję zakup torebki w Second Handzie lub odnalezieniu jej w starej szafie. Takie rączki przy torebce wyglądają bardziej elegancko.
Obrobione "prawdziwe" rączki:
W jednej z moich torebek użyłam sprytnego tricku: obrobiłam szydełkiem zupełnie nie pasujące kolorystycznie rączki ze starej torebki. Dzięki temu rączki na pewno się nie rozciągną i posłużą dłużej.
Uwaga!
Do włóczki możesz dodać nić monofilową, czyli cienką żyłkę (koniecznie z pasmanterii, wędkarskie się nie nadają), która sprawi, że włóczka nie będzie się rozciągała.
5. Podszewka:
Nie znam się za bardzo na materiałach...
Jeśli Twoja torebka nie ma dziur, to podszewkę możesz dobrać zupełnie dowolnie.
Jeśli torebka posiada dziury, to proponuję wybrać coś grubszego. Tutaj bawełna podobna do lnu:
Na podszewkę możesz użyć jakiegoś starego ubrania. Poniżej prawdopodobnie spódnica:
Swego czasu użyłam też dziwnego materiału w postaci błyszczącej z jednej strony i matowej z drugiej (mówiłam, że się nie znam :)
Była też podszewka ze "spódnicowej" podszewki (z odzysku). Nie polecam jej do torebek z dziurami.
Pamiętaj, że podszewka, nie może być większa niż torebka, bo będzie się źle układała lub (co gorsze) wyślizgiwała przez dziury. To samo dotyczy złego kształtu.
6. Kieszonki:
Oczywiście kieszonki to kwestia gustu i własnego wyboru. Mogą być takie zapinane na zamek lub na zatrzask, lub takie bez zapięcia. Osobiście wolę zatrzaski niż zamki.
7. Zapięcia:
Małe torebki czasami nie muszą być zapinane. Do innych możemy dodać zatrzask (do kupienia w pasmanterii)
lub zapięcie magnetyczne (ja kupuję je w sklepie szewskim).
Innym rozwiązaniem jest oczywiście zamek, ale trzeba pamiętać, żeby go dobrze wszyć. Nie może być za długi ani za krótki, żeby nie blokował nam otworu torebkowego.
Tak naprawdę wszystko jest kwestią wyboru / doboru. Ja podałam Wam propozycje, a Wy wybierzecie, co dla Was i Waszych torebek będzie najlepsze.
Wszystko zależy od zasobu naszego portfela (szydełkowa rączka czy ta z odzysku to inny koszt niż ta kupiona w pasmanterii, inaczej też zapłacimy za zamek do torebki, a inaczej za zatrzask / zapięcie magnetyczne do niej), wygody (wszycie zamka jest bardziej pracochłonne niż założenie zapięcia magnetycznego) itd...
O czymś nie wspomniałam? Pytajcie!
środa, 29 maja 2013
Niebieska torebka
Och! Jaka jestem dumna z tej torebki :) Wykonałam ją na zamówienie i podoba mi się najbardziej ze wszystkich zrobionych do tej pory kwiecisto-szydełkowych. Dzisiaj poleci do swojej nowej właścicielki.
Włóczki, jakich użyłam, to: na kwiatki podwójną nitką: Polo granat (3 motki), Pearl niebieski (2 motki), Mimoza biała (1 motek), jakiś błękit (1 motek) oraz na rączkę potrójną nitką Oliwia (3 motki).
Szydełko to bodajże 4,5mm.
W środku jest oczywiście kieszonka zapinana na zatrzask i kieszonka na telefon, a cała torebka zapina się na zapięcie magnetyczne. Podszewka jest granatowa z lekko błyszczącą, niebieską nitką :)
Odczuwam jakiś przestój w robótkach. Zbliża się sesja. Nie mam aktualnie nic Wam do pokazania, a jutro jadę z Fotografem do mojego domku na zasłużony, weekendowy odpoczynek :) Posty postaram się zaplanować dla Was chociaż kompletnie nie mam pomysłu na jutrzejsze porady...
Włóczki, jakich użyłam, to: na kwiatki podwójną nitką: Polo granat (3 motki), Pearl niebieski (2 motki), Mimoza biała (1 motek), jakiś błękit (1 motek) oraz na rączkę potrójną nitką Oliwia (3 motki).
Szydełko to bodajże 4,5mm.
W środku jest oczywiście kieszonka zapinana na zatrzask i kieszonka na telefon, a cała torebka zapina się na zapięcie magnetyczne. Podszewka jest granatowa z lekko błyszczącą, niebieską nitką :)
Odczuwam jakiś przestój w robótkach. Zbliża się sesja. Nie mam aktualnie nic Wam do pokazania, a jutro jadę z Fotografem do mojego domku na zasłużony, weekendowy odpoczynek :) Posty postaram się zaplanować dla Was chociaż kompletnie nie mam pomysłu na jutrzejsze porady...
Subskrybuj:
Posty (Atom)