Samochodzik
Prosty i łatwy opis dla początkujących.
Skróty:
- p. – półsłupek/półsłupki,
- o.ł. – oczko łańcuszka,
- o.ś. – oczko ścisłe,
Potrzebne:
- włóczka w kolorze karoserii,
- filc w kolorach: biały, czerwony, czarny,opcjonalnie: pomarańczowy,
- igła,
- nożyczki,
- klej Magic lub inny,
- wypełnienie do maskotki,
- opcjonalnie: igła do koralików (lub inna cienka) i nici monofilowe.
Uwaga!
Proszę zwrócić uwagę na użycie oczek łańcuszka i oczek ścisłych na końcach/początkach okrążeń oraz na oczka wykonywane tylko w tylnej pętelce poprzedniego oczka – taka uwaga napisana w jednym rzędzie/okrążeniu dotyczy tylko tego rzędu/okrążenia.
Zdjęcia dotyczą tego, co jest napisane powyżej zdjęcia.
Dziękuję za uwagę : )
Spód samochodu:
Robimy dwa prostokąty:
9 o.ł.,
1 rząd: 8p. zaczynając od drugiego o.ł. (8p.)
2-11rząd: o.ł, 8p. (8p.)
Jeden z prostokątów wykańczamy okrążeniami z półsłupków:
1 okr.: o.ł., dookoła kwadratu robimy 38p. (11, 8, 11, 8 – odpowiednio na każdym boku), o.ś. (38p.)
2 okr.: o.ł., 38p. wbijając szydełko tylko w tylną pętelkę oczka, o.ś. (38p.)
3 okr.: o.ł., 38p. (38p.)
4-5 okr.: 38p. (38p.)
6 okr.: 38p., o.ś. (38p.)
Więc mamy wykonane:
No to zszywamy (poznajcie moją ukochaną igłę):
W odpowiednim miejscu wypychamy:
I jedna część gotowa:
Górna część samochodu:
Robimy prostokąt: 7 o.ł.,
1 rząd: 6p. zaczynając od drugiego o.ł. (6p.)
2-8rząd: o.ł, 6p. (6p.)
1 okr.: o.ł., dookoła kwadratu robimy 28p. (11, 8, 11, 8 – odpowiednio na każdym boku), o.ś. (28p.)
2 okr.: o.ł., 28p. wbijając szydełko tylko w tylną pętelkę oczka, o.ś. (28p.)
3 okr.: o.ł., 28p. (28p.)
4-5 okr.: 28p. (28p.)
6 okr.: 28p., o.ś. (28p.)
Następnie przyszywamy do dolnej części:
W odpowiednim miejscu wypychając (zapomniałam dodać na zdjęciu wypychacza):
Na koniec wycinamy z filcu odpowiednio duże kawałki świateł, kół, szyb, opcjonalnie kierunkowskazów (ja nie posiadam pomarańczowego filcu).
I przyklejamy w odpowiednie miejsca. Po co nici monofilowe? Obszyłam wszystkie części nitką, bo samochodzik trafił w ręce dziecka - lepiej, żeby nie najadło się kół :)
Mały śliczny! Gdybym kiedyś potrzebowała to z pewnością skorzystam :)
OdpowiedzUsuńSuper samochodzik i jak fajnie go stworzyłaś :)))
OdpowiedzUsuńTy to chyba niedługo książkę wydasz :)!!!
OdpowiedzUsuńHeh, fajnie by było :)
UsuńUroczy samochodzik, a insrukcje jasne i czytelne, na pewno się przydadzą.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńAleż autko! Od razu zabrałam się za szydełko i... poległam przy szyciu. Wyszło małe, krzywe, kanciaste coś:) I na dodatek nie mogę znaleźć nigdzie filcu, będę musiała wybrać się do sklepu. Ale kiedy skończę (może się da go jeszcze jakoś ukształtować), samochodzik zostanie prezentem dla pewnego zapalonego kierowcy-mechanika:)
OdpowiedzUsuńDzięki za świetny kurs! :)
Przy szyciu trzeba uważać, żeby rogi były tam, gdzie powinny. No i ważne jest też równomierne wypchanie. Dobrze jest najpierw wypychacz podzielić na małe kawałki.
UsuńUda się :)
o łał fajowski :)
OdpowiedzUsuńFajne autko, ale ta igła jest super takiej jeszcze nie widziałam :)) Pozdrawiam Hania
OdpowiedzUsuńJaki słodziutki :-)
OdpowiedzUsuńAle Ty jesteś wspaniała, że się z nami dzielisz. Samochodzik bomba. Na pewno skorzystam.
OdpowiedzUsuńAutko wspaniałe! Jeśli chodzi o igłę: w czym pomocny jest jej ciekawy kształt? Nie jestem specjalistką w szyciu i szczerze to pierwszy raz widzę taka igłę. Domyślam się, że do przyszywania guzików raczej sie nie przydaje? :-) Dlatego ciekawi mnie do czego jest przydatna. I jeszcze jedno pytanie: co to za nici - monofilowe? Pozdrawiam, Dominika.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńW igle zakochałam się od pierwszego użycia. Jest duża, a to wielki atut przy zszywaniu maskotek, bo inne nierzadko okazywało się zbyt krótki. Dzięki spłaszczonej końcówce łatwiej przechodzi przez materiał. Jak gdyby przyszykowuje sobie dziurę na przejście końca igły z nitką. No i jest troszkę bardziej tępa niż igły do koralików, ale wystarczająco ostra by sobie z włóczką poradzić. :)
Nici monofilowe, to żyłka kupiona w pasmanterii. Wszystko po to by szwu nie było widać. Są mocniejsze i bardziej trwałe niż żyłka wędkarska, która po kilku latach ulega samodegradacji. :)
Dzięki, Kasiu za odp. Chyba zakupię sobie taka igłę. Przyznam się, że sama też trochę szydełkuję. Lubię robić maskotki i przymierzam się do zrobienia Twojego czołgu dla mojego Synka. Niestety zszywanie i wykańczanie szydełkowych maskotek psychicznie mnie rozstraja. Jeśli ta igła ma okazać się pomocna nie będę się nawet zastanawiać :-)Dominika
UsuńEch... Zszywanie nie jest fajnie, ale im więcej się to robi, tym więcej ma się wprawy :) Przy czołgu wymyśliłam sobie wiele detali, więc zszywanie trochę czasu zajmuje. Radzę zszywać systematycznie, po zrobieniu każdej części. Warto też robić koła w przerwach między innymi częściami, bo jest ich osiem i nie fajnie robi się je wszystkie na raz :D
UsuńJa swoją cudowną igłę znalazłam w karnecie mamy. :)
Jakby coś, to pomogę przy czołgu :)