Baaardzo długo ich niebieskie części czekały w pojemniku z drobiazgami na skończenie, czyli na schowanie nitek i doczepienie kwiatków oraz kółeczek z biglami. Musiałam się zmusić, bo kolczyki miały być gotowe na 16. I tak oto po wielkich zmaganiach z brakiem weny powstała kolejna odsłona kapeluszowych kolczyków:
Tutaj jest post ze schematem do nich.
Może macie jakiś sposób na niechcieja?
Wymuszone ale piękne :)
OdpowiedzUsuńKapeludzowe kolczyki to świetny pomysł. Bardzo mi się podobają!
OdpowiedzUsuńZajrzałam tak z ciekawości na te kapelusiki, super są! Bardzo świetne! Kolor też bardzo mój, pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń