Zobacz, z jaką TOREBKĄ teraz bujam się przez miasto!

Torebka została zaczęta podczas świąt Bożego Narodzenia. Uznałam, że powinnam odpocząć od zamówień i zaczęłam dziergać coś dla siebie. Nie ważne, że tych "cosiów" było ze dwa (bo sweterek też zaczął się robić mniej więcej w tym czasie :)

Jest ogromna! I mieści w sobie włóczki potrzebne na zrobienie kolejnej takiej torebki, którą robię na zamówienie :)
Ha! W końcu ma na tyle długą rączkę, że na ramię ją można założyć :)

Włóczki, jakich użyłam:

• pomarańczowa Montana (troszkę ponad 3 motki, podwójna nitka),
• żółta Mimoza (1 motek, podwójna nitka),
• błękitna to jakiś akryl (1 motek, podwójna nitka),
• granatowa Polo (2 motki, podwójna nitka)
• jasnozielona Perła (1 motek, podwójna nitka),
• ciemnozielona Zorza (2 motki, potrójna nitka).

Szydełko to 4,5mm.

Oczywiście, rączki, żeby się nie rozciągały, są robione z dodatkiem nici monofilowych. Przed samym końcem pani krawcowa wszyła podszewkę. Umiała też robić na szydełku, więc doskonale wiedziała, jak się zająć moim wyrobem :)
Potem jeszcze zszyłam rączki, dodałam magnetyczne zapięcie i doszyłam zapięcie kieszonki, która jest w środku :)

Nitki? Jakieś 180 do schowania, nie licząc tych z rączki i pomijając to, że każda z tych od kwiatków była podwójna.

Schemacik? Oczywiście, kliknij :)