Pewnego razu przez moją głowę przeleciała myśl, aby napisać o robieniu szydełkowych torebek. Jednak ten pomysł uciekł równie szybko jak przybył. Kilka dni temu napisała do mnie Marta, która dokładnie opisała, czego chciałaby się dowiedzieć w tym temacie. Od razu zaproponowała, żebym napisała o tym czwartkowego posta i oto go czytacie :)
(Dodałam kilka tematów od siebie.)
Dzięki Marta!
1. Odszukanie właściwego wzoru:
Pewnie każda z nas ma jakieś wzory czy inspiracje zapisane na dysku komputera. Wybierzmy coś, co nam odpowiada. Nie polecam jedynie wzorów z dużą ilością dziur, jeśli nie wiemy, czy krawcowa (lub my same) dobrze skroimy podszewkę, ale o tym później.
2. Wybór włóczki:
Najczęściej używam akrylu lub jego mieszanek ze względu na jego niską cenę. Jeśli wybierzemy włóczkę o odpowiednim (ciasnym) skręcie, to nie będzie się strasznie mechaciła.
Jeśli chcesz, aby Twoja torebka dłużej zachowała piękny wygląd, to polecam grubszą bawełnę.
Nie polecam wełny, bo torebki szybko się brudzą (szczególnie te jasne), a ciężko je doprać stosując się do zaleceń związanych z praniem tej przędzy.
3. Dobór szydełka:
Szydełko do zrobienia torebki powinno być mniejsze niż to, którego użyłybyśmy np. do zrobienia swetra. Nie możemy robić zbyt luźno, bo torebka będzie wyglądała nieestetycznie, a co gorsze może się rozciągnąć.
Do zrobienia szydełkowej rączki powinnyśmy dobrać jeszcze mniejsze szydełko ze względu na jej rozciągliwość. Po wypełnieniu nie powinno być widać żadnych prześwitów.
4. Rączka:
Zarys wyglądu rączki powinien nam się wykreować po wyborze wzoru, abyśmy wiedziały, jak wykończyć torebkę. Opowiem Wam o kilku sposobach na zrobienie rączek. Wybieram tanie możliwości. Nie przemawia do mnie płacenie 20-30 zł za plastikową czy drewnianą gotową rączkę.
Szydełkowa wypchana:
To u mnie najczęściej spotykane raczki. Najlepiej sprawdzają się przy torebkach zakładanych na ramię. Wykonujemy ją małym szydełkiem, a później wypychamy np. wkładem z poduszek.
Szydełkowa ze sznurkiem w środku:
Wykorzystałam ją raz i jestem zadowolona. To świetny pomysł dla cienkich rączek i tych długich przy torebkach przekładanych przez ramię. Wykonujemy szydełkiem dosyć wąską rurkę (około 6 oczek w obwodzie), a na koniec przez całą jej długość przeciągamy nierozciągliwą nitkę, którą przyszywamy rączkę z obydwu stron do torebki.
Łańcuszek:
Do tej rączki się przymierzam. Wiem, że potrzebny łańcuszek można tanio kupić w sklepach z materiałami wykończenia wnętrz lub podobnymi narzędziami. Pewnie przymocuję go przyszywając do torebki. Możliwe, że będzie niewygodny dla ciała, ale to się okaże. (Uzupełnię to miejsce posta po testach.)
Z odzysku:
Jak już pisałam, nie jestem "za" kupowaniem gotowych rączek. Zdecydowanie bardziej proponuję zakup torebki w Second Handzie lub odnalezieniu jej w starej szafie. Takie rączki przy torebce wyglądają bardziej elegancko.
Obrobione "prawdziwe" rączki:
W jednej z moich torebek użyłam sprytnego tricku: obrobiłam szydełkiem zupełnie nie pasujące kolorystycznie rączki ze starej torebki. Dzięki temu rączki na pewno się nie rozciągną i posłużą dłużej.
Uwaga!
Do włóczki możesz dodać nić monofilową, czyli cienką żyłkę (koniecznie z pasmanterii, wędkarskie się nie nadają), która sprawi, że włóczka nie będzie się rozciągała.
5. Podszewka:
Nie znam się za bardzo na materiałach...
Jeśli Twoja torebka nie ma dziur, to podszewkę możesz dobrać zupełnie dowolnie.
Jeśli torebka posiada dziury, to proponuję wybrać coś grubszego. Tutaj bawełna podobna do lnu:
Na podszewkę możesz użyć jakiegoś starego ubrania. Poniżej prawdopodobnie spódnica:
Swego czasu użyłam też dziwnego materiału w postaci błyszczącej z jednej strony i matowej z drugiej (mówiłam, że się nie znam :)
Była też podszewka ze "spódnicowej" podszewki (z odzysku). Nie polecam jej do torebek z dziurami.
Pamiętaj, że podszewka, nie może być większa niż torebka, bo będzie się źle układała lub (co gorsze) wyślizgiwała przez dziury. To samo dotyczy złego kształtu.
6. Kieszonki:
Oczywiście kieszonki to kwestia gustu i własnego wyboru. Mogą być takie zapinane na zamek lub na zatrzask, lub takie bez zapięcia. Osobiście wolę zatrzaski niż zamki.
7. Zapięcia:
Małe torebki czasami nie muszą być zapinane. Do innych możemy dodać zatrzask (do kupienia w pasmanterii)
lub zapięcie magnetyczne (ja kupuję je w sklepie szewskim).
Innym rozwiązaniem jest oczywiście zamek, ale trzeba pamiętać, żeby go dobrze wszyć. Nie może być za długi ani za krótki, żeby nie blokował nam otworu torebkowego.
Tak naprawdę wszystko jest kwestią wyboru / doboru. Ja podałam Wam propozycje, a Wy wybierzecie, co dla Was i Waszych torebek będzie najlepsze.
Wszystko zależy od zasobu naszego portfela (szydełkowa rączka czy ta z odzysku to inny koszt niż ta kupiona w pasmanterii, inaczej też zapłacimy za zamek do torebki, a inaczej za zatrzask / zapięcie magnetyczne do niej), wygody (wszycie zamka jest bardziej pracochłonne niż założenie zapięcia magnetycznego) itd...
O czymś nie wspomniałam? Pytajcie!
Matko kochana post dopiety na ostatnia haftkę.Wszystko wytłumaczone perfekt!!!
OdpowiedzUsuńI znowu super wyjaśnione. Niedawno pomyślałam, że chyba zrobię sobie białą kopertówkę i zastanawiałam się, jak ją wykończyć, a tu proszę Twoje porady :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe porady - bardzo ciekawe sposoby wykonanie na rączki i zapięcia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńA może wspólnie uszyjemy torebkę tak jak to było z sukienką?
OdpowiedzUsuńZ szyciem to u mnie ciężko :D chciałam sobie ręcznie wszyć podszewkę do malutkiej torebki i skończyło się na tym, że część podkleiłam klejem, a reszta leży i czeka na lepszy czas.
UsuńNa poniedziałek przyszykuję jakieś inspiracje i coś pomyślimy :)
Dziękuję za rady :-) Są wyczerpujące i czytelne :-) Nic tylko dziergać nową torebkę :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję. Na pewno skorzystam. :) :)
OdpowiedzUsuńWow... a ja szukałam wszędzie takich informacji w sieci... zrobiłam torebkę dziecięciu i po raz pierwszy wszywałam podszewkę... no i się zaczęło... :)
OdpowiedzUsuńDzięki za porady :)
aha - i jeszcze podłączam się do prośby Anyny - może wspólnie uszyjemy torebke? :)
Cieszę się, że informacje się przydadzą :)
UsuńNa poniedziałek przyszykuję torebkowe inspiracje i coś wybierzemy do wspólnego "szycia" xD
Czekam na poniedziałek, bo czuję się zachęcona :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o rączki z łańcuszka to z autopsji wiem, że sprawdzają się przy małych torebkach. Jeśli torba jest większa (a co za tym idzie cięższa, bo przecież nie wiadomo co się kiedy przyda) łańcuszek wrzyna się w ciało i nie jest zbyt przyjemnie.
Świetny pomysł z zatrzaskami, ja też jestem ciekawa Twoich poniedziałkowych propozycji. PoZDRAWIAM. aLA
OdpowiedzUsuńto i ja się pisze na wspólne dzierganie torebki :)
OdpowiedzUsuńSuper porada -exstra,lubię takie jasno wytłumaczone propozycje.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDo mojej małej wieczorowej kopertówki zrobiłam rączkę z perełek nawleczonych na kordonek. Bardziej do ozdoby niż użytkowo, bo rączka jest dosyć krótka, ale bardzo ładnie wygląda, bo na torebce też przyszyłam trzy perełki. Dodam, że w środek włożyłam taką grubą folię (ze skoroszytu), żeby całość się ładnie układała i była sztywniejsza. Bez folii gdy złapałam za rączkę, to środek się marszczył i zapadał, a tak, to wszystko ładnie się trzyma. Zapięcie zrobiłam na trzy malutkie rzepy. Myślałam o zatrzaskach, ale całość jest tak delikatna, że przy otwieraniu mogłyby się wyrwać. :) Pozdrawiam i dziękuję za wszystkie inspiracje!! :)
OdpowiedzUsuńPs. Poprzedni wpis usunęłam, bo nie zaznaczyłam powiadomień, hihi.