Ja też tak mam :) Oczywiście jeśli akurat synek śpi lub grzecznie się bawi :) Twoje porady na blogu są wspaniałe! Właśnie dzięki nim ukończyłam swojego pierwszego misia :) może do doskonałości mu daleko ale spełniam swoje marzenie o szydełkowych pluszakach i bardzo mi się podoba :) Dziękuję za porady i schemat na misia :) Pozdrawiam http://art-pass.blogspot.com/
mój ślubny chyba powoli się przyzwyczaja, że gdy mam odpoczywać - siadam grzecznie do kąta, wyciągam włóczki i coś dziergam - najczęściej dla lal - choć bywa, że i dla tych pełnowymiarowych, jak koleżanka czy członek rodziny... no bo jak to, tak po prostu siedzieć i tylko oglądać film? tylko książka ma tę moc, by wytrącić mi szydełko albo igliczki z rąk - choć kilka razy miałam możliwość wysłuchać książek - czad <3
Masz racje Kasiulku! Normalnie nie ma opcji nicnierobienia...bo nicnierobienie to na 100% szydełkowanie;) hahahhaha
OdpowiedzUsuńręce muszą przez cały czas mieć zajęcie ;)
OdpowiedzUsuńDoskonale to znam, jednak w wersji krzyżykowej ;) Syndrom niespokojnych rąk dorwie każdego! :)
OdpowiedzUsuńJa też tak mam :) Oczywiście jeśli akurat synek śpi lub grzecznie się bawi :)
OdpowiedzUsuńTwoje porady na blogu są wspaniałe! Właśnie dzięki nim ukończyłam swojego pierwszego misia :) może do doskonałości mu daleko ale spełniam swoje marzenie o szydełkowych pluszakach i bardzo mi się podoba :) Dziękuję za porady i schemat na misia :)
Pozdrawiam
http://art-pass.blogspot.com/
Masz rację, siedzenie i nicnierobienie jest bardziej męczące :)
OdpowiedzUsuńmój ślubny chyba powoli się przyzwyczaja, że gdy mam odpoczywać -
OdpowiedzUsuńsiadam grzecznie do kąta, wyciągam włóczki i coś dziergam - najczęściej
dla lal - choć bywa, że i dla tych pełnowymiarowych, jak koleżanka czy
członek rodziny... no bo jak to, tak po prostu siedzieć i tylko oglądać
film? tylko książka ma tę moc, by wytrącić mi szydełko albo igliczki
z rąk - choć kilka razy miałam możliwość wysłuchać książek - czad <3