Nie ma nic lepszego na nerwowy dzień niż szydełkowanie. A jak szybko robótki przybywa w stresie... Pamiętam jak oglądałam mecze siatkówki, potrafiłam zrobić kilka oczek pomiędzy piłkami. Chyba tylko dzięki temu byłam w stanie znieść nerwowo te emocje.
W żaden inny sposób nie odpoczywa mi się tak dobrze jak przy oglądaniu ulubionego serialu i szydełkowaniu. Inna kwestia jak się nie ma siły na szydełkowanie :D
Szydełkowanie w formie psychoterapii ma tą zaletę, że nie trzeba z domu wychodzić, płacić dodatkowych pieniędzy, robi się to, co się lubi i jeszcze coś fajnego może powstać podczas tej "terapii".
I nie ważne, że czasami trzeba pruć i robótka ląduje w kącie...
I nie ważne, że czasami trzeba pruć i robótka ląduje w kącie...
Też tak sądzę :D a jak się nazywa Twój serial??:)
OdpowiedzUsuńTo prawda:) Przy rbótkach najlepiej się wypoczywa i uspokaja:)
OdpowiedzUsuńZgadzam się😊
OdpowiedzUsuńMasz stuprocentową rację, ciągłe liczenie: raz, dwa ,trzy....i wszystkie głupoty wychodzą z głowy :) Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDla mnie tez. Ide dokupic sobie wloczki bo znalazlam dobre wytlumaczenie ha ha ha pozdrawiam serdecznie beata
OdpowiedzUsuń