Oj, długo się zbierałam do tego posta. Obiecałam, że będzie dzisiaj, a i tak nie mogłam nic wymyślić... Prosiłam Was na Facebook'u o jakieś propozycje. Posypały się te dotyczące zazdrostek, a więc obiecuję, że o nich będzie już wkrótce.
Postanowiłam napisać o grubych swetrach :) Zrobiło się chłodno. Lubię te temperatury, bo można nosić grubaśne swetry, które ubóstwiam. Niedawno skończyłam jeden i mam nadzieję, że niedługo Wam go pokażę.
Przypominam, że zdjęcia w tym poście nie należą do mnie. Kliknij na wybrany sweterek, aby poznać jego źródło. Tylko ostatni nie ma bezpłatnego wzoru.
Na początek dwie propozycje, które mnie kompletnie zauroczyły... Wiecie, że to nie są druty? W dodatku nie trzeba zmieniać koloru włóczki, co drugie oczko, a można uzyskać taki cudowny wzór. :)
Obydwa sweterki robi się od góry, więc znalazły się w temacie na Osince poświęconemu temu zagadnieniu. Kliknij na powyższy lub poniższy sweterek, aby je pooglądać.
Kolejny beżowy sweterek. Kardigan. Chyba to mi się najbardziej spodobało.
Po kliknięciu na niego komputer przeniesie Was do albumy picasa, gdzie znajdziecie więcej cieplutkich sweterków.
Błękitna narzutka. Zawsze można lekko przedłużyć rękawy czy dodać kilka guzików, ale w tym wydaniu jest taka urocza :)
Pod tym sweterkiem kryje się kilka innych propozycji.
Może sweterek nie należy do najgrubszych, ale urzekł mnie swoim subtelnym ażurem. Znalazłam go w chińskiej (?) gazetce, więc po kliknięciu znowu Waszym oczom ukaże się kilka innych wdzianek.
Mam wrażenie, że wszystkie dzisiejsze swetry pochodzą z jakichś większych zbiorów... Pod tym także kilka innych propozycji.
Kolorki, które delikatnie się zmieniają... Ciekawy jak bardzo inaczej wyglądałby ten wzór z "czystej" włóczki.
Pod tym linkiem także znajdują się inne wdzianka. (Zaczynam się powtarzać :)
Niby nie całkiem żywe te kolorki, a takie radosne, a może to ta pani nadaje zdjęciu tyle energii? Nie mniej: sweterek bardzo mi się podoba i w sumie "z daleka" wygląda jak kolejny na drutach.
Pod nim także ukryło się kilka innych wdziankowo-szydełkowych propozycji.
Jesteśmy już prawie przy końcu swetrowych inspiracji. Ten został wykonany w bardzo ciekawy sposób. Więcej o nim, jak i o kilku innych sweterkach - po kliknięciu na zdjęcie.
Ostatni ze sweterków nie pasuje do reszty, bo nie posiada bezpłatnego wzoru, ale... tak bardzo mi się spodobał, że nie mogłam sobie odmówić umieszczenia go tutaj.
Chyba zabrakło mojego ulubionego kroju w tych propozycjach, ale już niedługo go poznacie, więc nic straconego :)
Lubicie grube swetry?
PS. Jak jest "zazdrostka" po angielsku czy rosyjsku?
Fantastyczny wpis :-) Jesień tuż, tuż :-) Trzeba zabierać się za grubsze robótki :-) Ja mam ochotę wydziergać sobie sweterek z "Małej Diany" :-)
OdpowiedzUsuńŚwietne inspiracje i wszystkie na szydełku to coś dla mnie ;) dzięki
OdpowiedzUsuńMoje faworyty to też dwa pierwsze !!!!
OdpowiedzUsuńDziękuje za namiary :))
Chyba dwa pierwsze mi najbardziej wpadły w oko obawiam się jednak, że nie będę miała kiedy zrobić coś sobie , no cóż chyba to prawda, że "szewc bez butów chodzi " :)
OdpowiedzUsuńSuper sweterki dziękuje, jeden juz sobie upatrzyłam :)
OdpowiedzUsuńPiękne te sweterki. Pierwszy i ósmy najbardziej mi się podoba. Niestety nie umiem odczytać tych schematów.
OdpowiedzUsuńSweterki są cudne :) Spdobały mi się najebardziej nr 1, 7 i 8 :) Szkoda, że ja w ogóle nie umiem robić na szydełku :P Może kiedys sie naucze i sobie jakis sweterek zrobie :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne sweterki ten pierwszy chodził za mną hihi :)))
OdpowiedzUsuńpiękne są takie sweterki :)
OdpowiedzUsuńsweterki sweterkami i wcale mi się nie spieszy do ich noszenia:)Zainspirowała mnie raczej fryzurka jednej z pań, taką bym chciała mieć! Ciekawe czy zgadniesz którą? Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńWitaj Kasiu, świetna dawka jesiennych inspiracji...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Jola
Niesamowite te sweterki, ale wydziergać którykolwiek z nich to ogromne wyzwanie :-) Mi najbardziej przypadł do gustu przedostatni, bardzo nietypowy i bardzo ciekawy:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Agnieszka
Takie ciepłe dziergane sweterki są idealne na zbliżającą się jesień :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ale ja też kupić takiego sobie nie potrafię bo przecież umiem zrobić to szkoda kasy a zrobić nie ma czasu.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy usatysfakcjonuje Cię ta odpowiedź, ale wygrzebałam z resztek pamięci i czeluści internetu rosyjskie słowo ламбрекен i angielskie valance. Choć może nie spełniać to do końca Twoich oczekiwań.
OdpowiedzUsuńDzięki Twoim inspiracjom, mojej Mamie i zagubionej rok temu mitence zrobiłam swoje własne :) Dawno, dawno temu próbowałam się nauczyć szydełkowania i robienia na drutach, ale zakończyło się na zupełnych podstawach. Teraz może z ilością ściegow nie poszalałam, ale z dumą patrzę na własnoręcznie zrobione rękawiczki :) Dziękuję!