1. Cel
Wszyscy pamiętają Łukasza i jego stringi? Chłopak postawił sobie jasny cel: chcę zrobić stringi dla swojej narzeczonej. Dzięki swojemu uporowi dokonał prawie niemożliwego. Dzięki niemu ja mogę spokojnie powiedzieć Tobie, początkujący szydełkomaniaku: "uda Ci się!" Musisz tylko w to wierzyć.
Warto wybrać pierwszy cel, aby wiedzieć, po co się człowiek uczy tych półsłupków i oczek łańcuszka. Potem łatwo widać efekty pracy, która nas ogromnie cieszy.
2. Szydełko
Zakładamy, że wszyscy wiedzą, co chcą wydziergać. Czas wybrać sprzęt.
Szydełka najczęściej numerowane są według średnicy główki (część z haczykiem). Koniecznie wybierzcie spore szydełko, ale nie za dużo. Polecam takie 3-5 mm.
Słyszałam o osobach, które w pasmanterii dostały za małe szydełko (około 1,5 mm). Nie dajcie sobie go wcisnąć, bo na pewno rzucicie robótkę! No chyba, że chcecie szydełkować stringi, ale w tym przypadku i tak polecam zakupienie większego i poduczenie się pierwszych oczek.
3. Włóczka
Do naszego szydełka warto dobrać włóczkę (lub odwrotnie). Na banderoli każdego motka znajdziecie oznaczenie z rozmiarem szydełka, które poleca producent. Są to całkiem dobre informacje i tego się trzymajcie.
Włóczka nie może mieć wystających włosków i musi być zbita, dobrze skręcona (żeby szydełko łatwo w nią nie wchodziło) i dosyć gruba (na szydełko 3-5 mm). Polecam Pearl lub coś podobnego.
karto_flana radzi: nie kupuj na początek czarnej włóczki, bo będzie słabo widać, co robisz.
4. Pierwsze kroki
Od razu mówię, że nie będzie łatwo. Nie chcę Cię zniechęcić, ale... pamiętasz swoje pierwsze literki lub szlaczki? Na pewno nie były idealne. Tak będzie i teraz. Jednak będziesz z nich mega dumna/y!
Weź opis, znajdź swój ulubiony poradnik ze wszystkimi podstawowymi oczkami i dziergaj :)
Nie zapominaj, że prucie, to nieodłączny element szydełkowania! Każdy Ci to powie. Nawet ten, co dzierga "milion" lat, zrobił tysiące prac albo wykonuje tą samą rzecz po raz setny.
Miłego dziergania!
Bardzo ciekawy post, akurat jestem początkująca i szydełko to dla mnie póki co czarna magia :), na pewno skorzystam z porad.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe rady. jeszcze bym dopisla, zeby nie brac czarnej wloczki, czy jakiejs ciemnej, bo nie widac wtedy, co sie robi. Najlepsza jest jasna wloczka na samym poczatku. Choc i do tej popry ciemne wloczki nastreczaja mi problemow...
OdpowiedzUsuńKolor zależy od tego, co chcemy wykonać i od światła :) Ja nie lubię czarnego wieczorami.
UsuńAle uwaga jest bardzo trafna i za sekundkę ją dopiszę!
Jasne, ze kolor zalezy, od tego co chcemy zrobic, ale na samym poczatku naprawde odradzalabym ciemne wloczki, zanim opanuje sie podstawy.
UsuńBardzo podoba mi się ten wpis.
OdpowiedzUsuńRzeczowo i dokładnie tak jak to wygląda na początku. Początki czegokolwiek nie są łatwe, ale grunt to ćwiczyć i nie poddawać się:)
Wiem coś o tym, bo przed rokiem sama się wkręciłam w szydełkowanie i wcale n ie było tak łatwo. Metoda prób i błędów sprawdza się znakomicie. Świetny wpis. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo tak mi pani w pasmanteri powiedziała, że najlepsze szydełko do nauki to takie 1,5. Po dwóch godzinach łańcuszka rzuciłam wszystkim w kąt. Coś mi się wydaje, że przydało by się dać szydełkowaniu drugą szansę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Widzę, że to nie są odosobnione przypadki... Może ta pani uważa, że można szydełkować jedynie serwetki?
UsuńKoniecznie spróbuj z wielkim szydełkiem, inną włóczką i lepszą panią w pasmanterii :)
Pozdrawiam i czekam na relację z dziergania!
najważniejsza jest to zdanie na końcu o tym pruciu:)! Pozdrawiam serdecznie!!!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny post, ja jestem początkująca (szydełkuje od października), dla mnie najgorsze było to, że jestem leworęczna ale nauczyłam się szydełkować przez yootobua prawą ręką, jest jeden pan, który świetnie wszystko tłumaczy i pokazuje, bardzo wolno. Swoją pierwszą czapkę prułam kilka razy, za mocno zaciągałam nitkę (błąd początkującej), bardzo dużo nauczyłam się z Twojego bloga, pomocne są Twoje czwartkowe porady
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
O! Cudownie :) początki są zawsze trudne, ale teraz na pewno będzie coraz łatwiej.
UsuńPozdrawiam.
Świetnie :) Ja także szydełkuję od października a nawet dalej :D I już początkująca chyba nie jestem xD Wiele rzeczy idzie bardzo gładko. Tylko brak czasu :(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Fajny poradnik. Choć ja Ci powiem, że nigdy nie pruje.
OdpowiedzUsuńTo zazdroszczę :)
UsuńU mnie wszystko, co do oczka musi się zgadzać, więc nie jestem w stanie szydełkować bez prucia.
Fakt początki potrafią mocno zniechęcić. Ja swoją przygodę z szydełkiem zaczęłam, bo.... zakochałam się w abażurze szydełkowym na starej lampie. Niestety cena powaliła mnie na kolana 450 zł. Panie w sieci, które pytałam o wykonanie na zamówienie takiego abażuru, albo nie chciały podjąć się współpracy albo żądały podobnej ceny.
OdpowiedzUsuńStwierdziłam, że zawsze marzyłam o tym by się nauczyć szydełkować więc nie ma na co czekać! Zakupiłam pierwsze szydełko rozm 3,0mm - kordonek (! :P), kilka książek o szydełkowaniu z lat 80 i zaczęłam swoją przygodę. Rany boskie - od serwetki jakiejś owalnej - wszystko mi się rolowało, marszczyło, myliło... rzuciłam w kąt po setnym pruciu :P
Zrozumiałam również, że cena wymarzonego abażuru to naprawdę jest adekwatna do wiedzy i nakładu pracy jaki trzeba w to włożyć!
A po jakimś roku znów wróciłam do szydełka, zakupiłam zestaw szydełek od 0,6 do 6mm i resztki włóczek i zaczęłam ćwiczyć, podglądać.
Dopiero co prawda mam kilka prac "na sumieniu', w dodatku pełnych błędów, ale zakochałam się w szydełku i mam nadzieję, że i ono mnie w końcu pokocha ;)
Mi wiarę w siebie przywróciły wzory tzw. filet. Łatwo mi było się nie pogubić. Polecam początkującym - słupek, dwa oczka, słupek... i dalej tylko kombinacje pozwalające uzyskać żądany wzór. Jak pracy przybywa i zaczyna być widać efekt - człowieka ogarnia duma i ma ochotę na więcej.
Ups! Ale elaborat mi się machnął ;)
Witam,
OdpowiedzUsuńjestem początkująca w szydełkowaniu. Zaczęłam ćwiczyć na wzorach gwiazdek i śnieżynek, ale mam problem z grupami słupków (szczególnie podwójnych, im więcej tym gorzej). Mianowicie staram się zrobić grupy słupków łączonych u góry, ale oczka z pierwszego słupka bardzo mi się rozciągają i nieładnie wyglądają (kolejne również, ale pierwszy najgorzej). Staram się robić oczka ściśle, ale ciągle się rozciągają. Nie wiem jak temu zapobiec. Będę wdzięczna za poradę :)
Pozdrawiam,
Aga
Hej ;)
UsuńPostaraj się, aby ten pierwszy słupek nie uciekał daleko od końca szydełka tylko był blisko haczyka. Myślę, że nie tylko Ty masz w tym problem, a wydaje mi się też, że każdej z nas rozciąga się ten pierwszy słupek ;)
Pozdrawiam.